Dominacja Energa Czarnych od pierwszych sekund
Energa Czarni Słupsk pewnie pokonali King Wilki Morskie Szczecin 101:76, nie oddając prowadzenia nawet na sekundę. Już na otwarcie spotkania gospodarze zrobili "trzęsienie ziemi", trafiając cztery trójki w pierwszej kwarcie, co zaskoczyło zespół ze Szczecina, który początkowo pozwalał na wiele rzutów z dystansu.
Komentarz ze strony King Szczecin
"To dla nas zimny prysznic" — powiedział Tomasz Gielo, kapitan King Wilki Morskie Szczecin.
Trener Maciej Majcherek dodał, że przyczyną była słaba organizacja w obronie i duża energia przeciwnika:
"Za bardzo pomagaliśmy sobie od piłki i obrońcy nie zdążali do strzelców. Gospodarze zagrali z ogromną energią, a ostrzegałem naszych zawodników, że tu w Słupsku trzeba być skupionym od początku, bo ciężko się gra w tej hali."
Tomasz Gielo na konferencji pomeczowej podkreślił, że "niedopuszczalne jest dać rzucić przeciwnikom ponad 100 punktów na tym poziomie" i wskazał na potrzebę wzmocnienia obrony.
Aigars Škele bohaterem meczu
Najlepszym zawodnikiem spotkania był rozgrywający Energa Czarnych, Łotysz Aigars Škele, który zdobył 23 punkty i dołożył sześć asyst oraz cztery zbiórki. Trener Roberts Stelmahers, który zna Škele z pracy w innych klubach, podkreślił jego naturalny potencjał i powrót po kontuzji:
"To jego poziom, tak Aigars może grać i może jeszcze lepiej. Ja go znam jako koszykarza i człowieka, bo pracowaliśmy razem w dwóch czy trzech klubach. On długo nie grał, bo miał ciężką kontuzję, ale jak dziś prowadził zespół to jest jego gra."
Wyrównany, zespołowy występ gospodarzy
Energa Czarni pokazali dobrą i bardzo zespołową koszykówkę. Ważne wsparcie dało kilku zawodników:
- Jordan Duffy – 11 punktów i 6 asyst,
- Donovan Ivory – 19 punktów,
- Michał Nowakowski – 13 punktów, w tym 3 celne trójki,
- Szymon Tomczak – 11 punktów i 8 zbiórek.
Co dalej?
Za tydzień Energa Czarni Słupsk zmierzą się na wyjeździe z Mistrzami Polski, Legią Warszawa, co będzie kolejnym istotnym sprawdzianem formy słupszczan.
Źródło: Radio Gdańsk