List Henryka Kani do prezesa Jerónimo Martins
W liście datowanym na 15 października 2025 roku Henryk Kania, były właściciel Zakładów Mięsnych Henryk Kania, zwrócił się do prezesa Jerónimo Martins, właściciela sieci Biedronka, z bolesnym podsumowaniem wieloletniej współpracy.
Współpraca oparta na nadziejach i inwestycjach
Kania przypomina, że jego firma zatrudniała ponad 2000 pracowników i współpracowała z setkami dostawców, zapewniając utrzymanie dziesiątkom tysięcy osób. Podjął liczne inwestycje oraz zaciągnął kredyty, aby sprostać oczekiwaniom Biedronki i podjął wyłączną współpracę z tym partnerem, rezygnując z innych sieci.
Zarzuty wymuszania haraczu i łamania umów
Henryk Kania zarzuca Jerónimo Martins, że firma wymuszała na nich jednostronne opłaty, które sięgały nawet 30% wartości obrotów, nieuzgodnione w żadnej umowie. Byli zmuszani do pokrywania kosztów marketingu i programów lojalnościowych, a także rzeczywistych wydatków na projekty społeczne koncernu. Według Kani, w sytuacji, gdy sprzedaż przekraczała plany, Biedronka podnosiła dodatkowe opłaty pod groźbą zerwania współpracy.
"Płaciliśmy haracz za to, że zwiększaliśmy zyski Pańskiego koncernu. Kiedy sprzedaż naszych wyrobów szła tak dobrze, że przekraczała plany, byliśmy obciążani dodatkowymi, nieuzgodnionymi w żadnej umowie opłatami, które sięgały nawet 30% wartości obrotów." — Henryk Kania, były właściciel Zakładów Mięsnych
Krytyka metod działania i zagrożenia dla pracowników
Kania wyraźnie krytykuje stosowanie przez Biedronkę groźb i szantażu, a także brak poszanowania umów i odpowiedzialności wobec partnerów biznesowych. Zwraca także uwagę na warunki pracowników koncernu, których prawa, według mediów w Polsce i Portugalii, bywają łamane, a płace należą do najniższych w spółkach giełdowych.
Apel o uczciwość i etykę w biznesie
Mimo osobistych strat Kania podkreśla, że sukces biznesowy powinien opierać się na uczciwości i wspólnych korzyściach, a nie na chciwości i wykorzystywaniu słabszych partnerów.
"Mimo że w rezultacie współpracy z Pańskim koncernem straciłem rodzinną firmę, nie zmieniam poglądu, że biznesowy i życiowy sukces polega na uczciwości i budowaniu wspólnych korzyści, a nie chciwości i pomnażaniu majątku kosztem cudzej krzywdy." — Henryk Kania
Sprawa została zgłoszona do prokuratury, która prowadzi postępowanie w kierunku podejrzenia wyzysku i oszustwa wobec Zakładów Mięsnych Henryk Kania, co potwierdza charakter zarzutów i skalę strat (do 70 mln zł rocznie w nieuzgodnionych rabatach)[komunikat policji i prokuratury].