Frustracja w Białym Domu

Portal Axios podaje, że wielu urzędników administracji Donalda Trumpa traci cierpliwość wobec europejskich liderów, których postrzegają jako główną przeszkodę w osiągnięciu pokoju na Ukrainie. Sam Trump rozważa porzucenie dyplomatycznych wysiłków, dopóki Rosja lub Ukraina nie wykazałyby większej elastyczności.

Europa sabotuje negocjacje?

Urzędnicy amerykańscy zarzucają europejskim przywódcom, że naciskają na Ukrainę, by czekała na nierealistyczne ustępstwa terytorialne ze strony Rosji, co blokuje faktyczne postępy w rozmowach pokojowych. Szczególnie krytykowana jest część państw, które według nich chcą, by Stany Zjednoczone poniosły pełen koszt wojny, unikając przy tym większego ryzyka.

Zawarcie porozumienia to sztuka szukania tego, co jest możliwe. Niektórzy z Europejczyków nadal żyją jednak w świecie bajek i ignorują fakt, że do tanga trzeba dwojga.

— anonimowy urzędnik Białego Domu, portal Axios

Różnice w podejściu europejskich sojuszników

Według doniesień, Wielka Brytania i Francja uznawane są w USA za najbardziej konstruktywne w kwestii działań na rzecz pokoju, podczas gdy inni europejscy przywódcy są krytykowani za przyjmowanie mniej aktywnej postawy.

Zaostrzenie sankcji

Biały Dom zlecił Ministerstwu Finansów przygotowanie listy potencjalnych sankcji dla Rosji, w tym całkowitego zakazu importu rosyjskiego gazu i ropy, a także sankcji wtórnych na Indie i Chiny, na wzór już stosowanych przez USA ceł wobec tych państw.

Stanowiska europejskich liderów

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zwrócił uwagę, że działania Putina to „jeszcze większa agresja” wobec wysiłków powstrzymania wojny. Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił, że Putin oszukał Trumpa względem deklaracji o spotkaniu z prezydentem Zełenskim i postulował zaostrzanie reżimu sankcyjnego wobec Rosji.