Msza żałobna i symboliczny kondukt
Msza żałobna za Artura Sękowskiego została odprawiona 18 października o godzinie 12:00 w Bazylice Mniejszej pw. św. Elżbiety przy wrocławskim Rynku. Po nabożeństwie kondukt żałobny wyruszył w stronę Cmentarza Osobowickiego. Za autem z trumną kierowcy jechał sznur rajdowych samochodów – zarówno współczesnych, jak i historycznych modeli, których w ścisłym kondukcie było około 20.
Wyjątkowa oprawa na trasie pogrzebu
Wzdłuż ulicy Osobowickiej zgromadziły się setki kibiców, przyjaciół i zwykłych mieszkańców, którzy odpalili żółte i niebieskie race na znak hołdu. Niektórzy stali na torach tramwajowych i wałach nad Odrą, tworząc widowiskową atmosferę. Samochody rajdowe otrzymały zgodę na wjazd na teren cmentarza, gdzie ryk silników po raz ostatni pożegnał Artura Sękowskiego.
Żegnali go koledzy i rywale
Na pogrzebie obecni byli liczni zawodnicy i pasjonaci rajdów, m.in. Jakub „Colin” Brzeziński, Marcin „Radzio Flatout” Radecki, Sławomir „Virnik” Jarek oraz inni znani rajdowcy z całej Polski. Jakub Brzeziński na Facebooku napisał:
"Żegnaj prawdziwy przyjacielu, byłeś najbardziej pozytywną osobą jaką w życiu poznałem..." — Jakub Brzeziński, były rajdowy mistrz Polski
Tragiczny wypadek podczas Rajdu Nyskiego
Do tragedii doszło 12 października na trasie drugiego odcinka specjalnego Rajdu Nyskiego – ostatniej rundy historycznych rajdowych mistrzostw Polski. BMW prowadzone przez Artura Sękowskiego wypadło z trasy, uderzyło w drzewo i zapaliło się. Kierowca nie został uratowany, a pilot Maciej Krzysik trafił do szpitala z oparzeniami.
Świadkowie próbowali pomóc, ale ze względu na intensywne płomienie nie dali rady wyciągnąć Sękowskiego z auta:
"Próbowaliśmy samochód przewrócić na koła, żeby dostać się do kierowcy, ale było nas za mało. Później ratowaliśmy siebie, bo gorąc był tak intensywny." — świadek wypadku
Artur Sękowski – pasjonat i inspiracja
Artur Sękowski pochodził z Opolszczyzny, ale mieszkał we Wrocławiu. Miał 40 lat, żonę i dwoje dzieci. Był znaną i cenioną postacią w środowisku rajdowym, słynącą z odważnej, spektakularnej jazdy i niesłabnącej determinacji.
Jak opisują koledzy z Grupy Rajdowej Janowski Rally:
"Artur to był symbol zawsze 'flatout', zawsze do końca. Potrafił swoim 30-letnim BMW M3 E36 wygrać odcinek z aktualnym mistrzem Polski – to mówi wszystko o jego talencie i pasji."
Upamiętnienie na Cmentarzu Osobowickim
Artur Sękowski został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu. Jego pogrzeb zgromadził wielu rajdowców, przyjaciół, rodzinę i kibiców, którzy w symboliczny sposób oddali mu hołd, pokazując jednocześnie, jak wielką stratą dla środowiska był jego przedwczesny odejście.
Źródło: Gazeta Wrocławska